Anna Tomasik
Podchorążych 39 na Dolnym Mokotowie, wielu powiedziałoby na Czerniakowie. W czasach PRL-u mieściły się tutaj legendarne Konsumy, czyli sklep dla pracowników MSW z artykułami deficytowymi. Blisko sześć lat temu zadomowił się tutaj Teatr BAZA. Foyer, scena z widownią i kilka mniejszych pracowni teatralnych. Już w progu czuje się klimat bajkowego świata. Mój wzrok przykuwa tętniący życiem… artystyczny nieład. Ktoś coś szyje na maszynie, w kącie stoi pianino, w tle sączy się muzyka, a na podłodze fragmenty przeróżnych materiałów, z których za chwilę powstaną rekwizyty i scenografia do kolejnych spektakli …
Twórcą i dyrektorem Teatru BAZA jest Tomasz Zadróżny, pedagog, reżyser i animator kultury. Już jako nastolatek związany był z amatorską grupą teatralną. Absolwent Wydziału Wiedzy o Teatrze na Akademii Teatralnej w Warszawie (2001). Ukończył Akademię Praktyk Teatralnych w Gardzienicach. Aktorstwo i reżyserię studiował w Akademii Teatralnej w Petersburgu, gdzie wyjechał w ramach stypendium ufundowanego przez Ministra Kultury. W legendarnym duńskim zespole „Odin Teatret” Eugenia Barby odbył staż aktorski, zaś w Moskwie staż aktorsko-reżyserski w Workcenter of Jerzy Grotowski and Thomas Richards. Laureat Nagrody Południa za zbudowanie Teatru Baza na Mokotowie.
Począwszy od 2006 r. przez pięć lat przy Domu Kultury „Dorożkarnia” prowadził własne Studio Teatralne oraz Stowarzyszenie Teatralna Chata. Tam jednak – jak sam przyznaje – realizowali małe projekty. A marzył o większej przestrzeni dla swojej działalności i tym samym większej niezależności. Do szczęścia brakowało mu więc siedziby z prawdziwego zdarzenia.
– Prawie pięć lat szukałem na Mokotowie lokalu dla Teatru BAZA. Ten, przy Podchorążych 39, stał pusty, był bardzo zaniedbany i do generalnego remontu. Pani Bożena Kosińska, wtedy naczelnik wydziału kultury w dzielnicy Mokotów, powiedziała mi, że są trzy lokale w konkursie i jeśli burmistrz zdecyduje się jeden z nich wycofać z tego konkursu to zostanie on przeznaczony na „lokal na kulturę”. I tak się stało. W maju 2012 roku podpisaliśmy umowę na wynajem lokalu przy ulicy Podchorążych 39, a we wrześniu już zaczęliśmy działać. Remont nie mógł trwać długo, bo trzeba było czynsz płacić. Zrobiliśmy warsztaty i bajki dla pracowników Leroy Merlin, a w zamian otrzymaliśmy od nich farbę, podłogę, wyposażenie łazienki, czyli to wszystko, co mają w swojej ofercie, a co było nam niezbędne do przeprowadzenia remontu. Wszystko wykonaliśmy własnoręcznie – wspomina dyrektor Tomasz Zadróżny.
Teatr BAZA, który zrodził się z pasji tworzenia sztuki, to dzisiaj swoiste nowoczesne Centrum Kultury. Działają tutaj: Teatr Baza, Stowarzyszenie Teatr Baza (dawne Stowarzyszenie Teatralna Chata) oraz Studio Teatralne, czyli dwuletnia szkoła aktorska i reżyserska, jedyna w Polsce wzorowana na rosyjskiej szkole teatralnej.
– Sto lat temu rosyjski reżyser teatralny, Konstanty Stanisławski, zwrócił uwagę na nowe środki techniki aktorskiej oparte na psychologii postaci. I nastąpił czas jego uczniów, którzy zakładali szkoły studyjne, w których ważne były zachowania, stosunek jednej osoby do drugiej, szanowanie siebie nawzajem i wspieranie się, szacunek do tego zawodu i odpowiedź na pytanie: „Po co ja chcę to robić? Czy dla swojego ego czy chcę coś przekazać innym?”. To brzmi patetycznie, ale są to naprawdę ważne rzeczy, o których dzisiaj mało się mówi. A potem, w latach 20-tych emigrowali z Rosji uczniowie tych szkół do Stanów Zjednoczonych i tam powstawało Actors Studio, gdzie uczyła się Marylin Monroe, Al Pacino i wielu innych sławnych aktorów. Studiując w Petersburgu poznałem tajniki tzw. metody Stanisławskiego. Po powrocie postanowiłem przeszczepić ją tutaj i uczyć jej od podstaw – opowiada dyrektor Teatru BAZA.
Nauka w Studiu Teatralnym trwa dwa lata, ale istnieje możliwość przedłużenia jej o rok trzeci. Studenci uzyskują solidne podstawy: jak tworzyć postać, jak działać na scenie i jak się na niej zachowywać. Rozwijają głos, ruch. Mają lekcje dykcji, akrobatyki, tańca.
– W pierwszym roku studenci poznają system Konstantego Stanisławskiego, na którym opiera się teatr psychologiczny. Te doświadczenia stają się główną bazą dla dalszego rozwoju aktora. Potem poznają techniki pracy Czechowa, Meyerholda, Jerzego Grotowskiego, Odin Teatret, Teatru Gardzienice. Lekcje aktorstwa zaczynają się od prostych etiud tematycznych: „milczenie we dwoje” czy „jedno słowo”. Zajęcia prowadzone są systemem warsztatowym, na nie zapraszamy także ekspertów poszczególnych technik teatralnych. Ważne są nie tylko ćwiczenia, improwizacja, zbliżające studentów do kreowanych potem ról, ale i uchwycenie klimatu, dlatego wychodzimy w plener. Gdy pracowaliśmy nad „Mewą” Czechowa, aby przybliżyć aktorom przestrzeń, w której dzieje się akcja sztuki, pojechaliśmy na Suwalszczyznę. Próby odbywały się tam na pomoście, studenci mówili przyciszonym i lekko drżącym głosem, zupełnie inaczej niż na scenie. Potem ten klimat z pleneru przenosili już na scenę i odgrywali swoje role tak, jakby wciąż byli na pomoście. Edukacji kończy się spektaklem dyplomowym i oczywiście wydaniem zaświadczenia ukończenia Studia – tłumaczy Tomasz Zadróżny.
Na zajęcia do Studia uczęszczają zarówno osoby stawiające na samorozwój i mające silną potrzebę obcowanie ze sztuką, z teatrem, jak i młodzież, która swoją przyszłość wiąże z aktorstwem i chce zdawać do państwowych szkół teatralnych. – W tym roku z dwudziestu osób, które zdawały do szkół państwowych siedem się dostało. Uważam, że jest to bardzo dobry wynik – nie kryje dumy twórca Teatru BAZA. Co ważne, nauka w Studiu liczona jest jako wymagany staż w teatrze. Jego absolwenci mogą też zdawać egzamin eksternistyczny przed komisją z ZASP-u.
Pierwsze ostrogi aktorskie w szkole Tomasza Zadrożnego zdobywali m.in.: Agata Trzebuchowska (odtwórczyni tytułowej roli w oskarowym filmie „Ida” w reż. Pawła Pawlikowskiego), Kamila Kamińska (nagroda w tym roku za debiut aktorski na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni) i Paweł Tomaszewski (w Teatrze Narodowym gra rolę księcia Myszkina w „Idiocie” F. Dostojewskiego w reż. Pawła Miśkiewicza).
Przestrzeń Teatru BAZA udostępniana jest także na inne inicjatywy. Kiedy nie odbywają się próby teatralne spotykają się tutaj seniorzy, odbywają się warsztaty dla dzieci. – Od poniedziałku do piątku w godzinach 17-22 odbywają się zajęcia dla studentów Studia Teatralnego. W weekendy rano przygotowujemy się do spektaklu. Wieczorem pracownie zamieniają się w scenę i widownię, bo wtedy gramy dla publiczności. Na te spektakle przychodzi około 60 osób – podkreśla Tomasz Zadróżny.
Dzisiaj wiadomo, że utworzenie Teatru BAZA na mokotowskich Sielcach to strzał w dziesiątkę. Bo Sielce było kulturalną pustynią. Na próżno było szukać tu domu kultury, teatru. W zamierzchłych czasach jedyną rozrywkę stanowiło kino „Czajka”, ale po transformacji i ono zniknęło. Dzięki Tomaszowi Zadróżnemu to miejsce wreszcie ożyło. Od kilku lat Sielce kojarzą się, i to nie tylko okolicznym mieszkańcom, z festiwalem barda Czerniakowa, Stanisławem Grzesiukiem.
– Naszym flagowym projektem jest Festiwal Grzesiuka, który się rozrasta i powoli robi się festiwalem warszawskim. W tym roku odbyła się jego trzecia edycja. Na Sielcach jest mały park, do którego przed wojną Stanisław Grzesiuk przychodził na potańcówki, a teraz próbujemy to reaktywować dla mieszkańców Sielc, zwłaszcza, że potańcówki pod chmurką cieszą się ogromną popularnością – mówi Tomasz Zadróżny.
Instytucja finansowana jest ze sprzedaży biletów, wpływów z czesnego studentów Studia Teatralnego, także z warsztatów aktorskich i szkoleń dla firm, grantów, dotacji. Działania lokalne wspierane są przez Partnerstwo „Moje Sielce”. Niektóre projekty – zwraca uwagę dyrektor Teatru BAZA – finansowane są z budżetu partycypacyjnego. Mieszkańcy głosują na nie, bo chcą mieć na Sielcach np. gimnastykę, potańcówki i spektakle dla siebie.
Fot. archiwum Teatru Baza