sobota, 25 stycznia

Siekierki – Ryszard Rak

Google+ Pinterest LinkedIn Tumblr +

 

Ryszard Rak, prezes Międzyzakładowej Pracowniczej Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej SAM-81, która wybudowała domy przy ul. Bluszczańskiej 74 i 76:

Siekierki to piękny teren. I żeby mieszkańcom żyło się tu lepiej i wygodniej niezbędnych jest kilka zmian. Na Siekierkach brakuje kanalizacji deszczowej. Wody opadowe z budynków są odprowadzane do gruntu. Z tego powodu jeden z naszych budynków przy ul. Bluszczańskiej 76 jest podtapiany. W miarę industrializacji tego terenu problem będzie się powiększał. Coraz większe pokrycie terenu chodnikami, drogami i dachami budynków powoduje, że woda opadowa nie ma gdzie się pomieścić i zaczyna się spiętrzać. To jest problem braku infrastruktury. Budynki na Siekierkach już są podtapiane i dlatego trzeba zrobić systemową kanalizację deszczową na całości.

Kolejny problem związany jest z Kopcem na ulicy Bartyckiej. Pamiętam, że kiedy na Siekierkach budowałem pierwszy budynek to z Kopca roztaczał się piękny krajobraz. Dzisiaj jest tam mnóstwo mało wartościowych drzew chwastów typu klony jesionolistne, które zasłaniają panoramę miasta. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy przestali tam chodzić. A przecież Kopiec ma jeszcze walory historyczne i kulturowe. Jest pewnego rodzaju mogiłą, bo usypany został z gruzu przemieszanego z kośćmi ludzkimi. Znajduje się tu pomnik martyrologii i powinno się zachęcać ludzi do odwiedzania tego miejsca. Nie powinien być zarośnięty, a już na pewno zaniedbany. Kilka lat temu Wydział Ochrony Środowiska chciał uporządkować ten teren, ale przeszkodzili ekolodzy, krzycząc, że niszczy się przyrodę. Wierzchołek Kopca a właściwie cały Kopiec powinien być odsłonięty, żeby widać było pomnik, a po wejściu na samą górę, można było, jak przed laty, oglądać z niego okolicę i puszczać latawce. Warszawa nie ma wielu miejsc, gdzie mogą odbywać się koncerty czy większe spotkania integrujące mieszkańców. Z Kopca jest fantastyczny punkt widokowy i wspaniała trybuna.

Siekierki mają swój klimat i atmosferę. Są tylko trochę kulturalną pustynią, bo poza „Dorożkarnią” nie ma tu żadnych domów kultury. Może ulica Bartycka mogła być bulwarem z licznymi kafejkami po obu stronach ciągnącymi się wzdłuż aż do Wisły? Jeśli zabudujemy ten obszar Warszawy tylko budynkami to ludzie będą mieli sypialnie, a nie miejsce, gdzie się spędza miło czas po pracy. A życie nie polega tylko na chodzeniu do pracy i odkładaniu na konto. Nowe osiedla mają place zabaw tylko dla małych dzieci, a co z młodzieżą młodszą, starszą i osobami dorosłymi, seniorami? Co ze swoim czasem wolnym ma zrobić emeryt? Powinna być stworzona jakaś wizja zagospodarowania całych Siekierek w taki sposób, żeby każda z tych grup wiekowych miała swoje miejsca na Siekierkach. Można to zrobić metodą  konkursu i zaprosić do udziału mieszkańców. Chciałbym, żeby Siekierki były przyjazne dla wszystkich bez względu na wiek.

Udostępnij

About Author