piątek, 24 stycznia

O janosikowym ponownie

Google+ Pinterest LinkedIn Tumblr +

Bogdan Żmijewski

Przeczytałem artykuł w „Gazecie Prawnej” nr 183 z dnia 20.09.2018 r. o janosikowym i postanowiłem uzupełnić zawarte tam informacje. W 2018 r. miasto zapłaci ok. 980 mln zł tzw. podatku janosikowego z uwagi, że dochody miasta w przeliczeniu na obywatela są jedne z najwyższych w Polsce. Warszawa płaci więc karę za swoją gospodarność. To janosikowe jest rozdzielane na gminy biedne, by je wesprzeć. Podobnie wysokie janosikowe płaci samorząd województwa mazowieckiego. W Warszawie stanowi ono blisko 10 % dochodów własnych budżetu miasta.

Wysokie janosikowe miasto zaczęło płacić od momentu prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego, ale nie z powodu realnego wzrostu dochodów miasta, tylko z powodu pewnej manipulacji budżetowo- księgowej, która miała służyć ogłoszeniu, że prezydent L. Kaczyński zmniejszył zadłużenie miasta. L. Kaczyński nie zmniejszył go wcale ilościowo, tylko procentowo, gdyż przekształcił miejskie zakłady budżetowe, mające własne dochody i wydatki (wyodrębnione z budżetu miasta), w jednostki budżetowe, przez co ich dochody włączył do budżetu miasta podnosząc wolumen tego budżetu. A to spowodowało mniejszy procent zadłużenia, ale gwałtowny wzrost janosikowego.

Prezydent Hanna Gronkiewicz–Waltz nie zmieniła tej sytuacji, chyba z lenistwa. Pomysł L. Kaczyńskiego i lenistwo H. Gronkiewicz–Waltz spowodowały, że miasto zapłaciło ok. 1,5-2 mld złotych janosikowego więcej od tego czasu do dziś.

Rząd też się do tego przyłożył, bo zakazał realizacji niektórych zadań gminy w formie zakładów budżetowych i zmusił je do przekształcenia w jednostki budżetowe ze skutkiem wyższego janosikowego, by było czym wesprzeć gminy biedniejsze.

Na pewno słuszna jest zasada solidaryzmu społecznego, np. by pomagać gminom, które nie mają tak dużych szans rozwojowych, jak inne, ale tworzenie do tego celu przepisów, które ograniczają samodzielność gmin w realizacji sposobu wykonania zadań publicznych, jest absurdem.

Wykonanie zadania w formie zakładu budżetowego daje większą swobodę działania osobom zarządzającym, a to wyzwala ich inicjatywność, bo nie muszą pytać o zgodę burmistrza o każdy detal swojej działalności. Jeśli działanie gminy ma formę jednostki budżetowej, to na wszystko trzeba mieć zgodę burmistrza, co jest daleko utrudnione, szczególnie w tak dużym mieście, jak Warszawa. A to obniża efektywność działania.

Wylano więc dziecko z kąpielą. Kandydat na Prezydenta Patryk Jaki ogłosił na początku swojej kampanii, że ma pomysł na zmniejszenie janosikowego. Z wywiadu udzielonego „Gazecie Prawnej” wynika, że żadnego pomysłu nie ma, tylko czeka na zmianę ustawy przez rząd, a rządowi się nie śpieszy.

Wszyscy czekamy aż Patryk Jaki przedstawi metody finansowania swojego „bogatego” programu wyborczego. Przy realizacji w dwie kadencje jest to kwota ok. 60 mld zł przy dochodach budżetu miasta ok. 15,5 mld i zadłużeniu 5 mld oraz własnych możliwościach inwestycyjnych na poziomie ok. 1 mld rocznie i przy zaplanowanym wsparciu unijnym na poziomie 3 mld zł na najbliższe lata w ramach umów już podpisanych na realizacje w toku, które nie obejmują obiecanek Patryka Jakiego.

Udostępnij

About Author