Co roku telewidzowie kilkudziesięciu państw, za pośrednictwem Eurowizji, pierwszego stycznia oglądają transmisję Koncertu Noworocznego z Wiednia. Melomani słuchają głównie utworów skomponowanych przez ojca i syna Straussów. Tradycyjnie ostatnim utworem jest Marsz Radetzkiego Słuchacze, na znak dyrygenta, klaszczą w takt muzyki.
W Warszawie po raz 25. odbył się Koncert Noworoczny, na który zaprosił do Filharmonii Narodowej Mazowiecki Teatr Muzyczny. Również ten koncert został zakończony Marszem Radetzkiego. Utwór został wykonany przez Orkiestrę Polskiego Radia pod batutą Bassema Akiki. Wspólne klaskanie w takt muzyki przyniosło jego uczestnikom sporo radości.
Koncert otworzyła uwertura z operetki „Zemsty nietoperza” Straussa. Warszawski Koncert tym różni się od wiedeńskiego, że występują w nim artyści śpiewający. Mieliśmy okazję wysłuchać przepiękne arie i duety operowe, operetkowe i musicalowe a następnie oklaskiwać gwiazdy scen polskich i zagranicznych: Grażynę Brodzińską, Katarzynę Mackiewicz, Małgorzatę Walewską, Andrzeja Lamperta, Rafała Siwka.
Wśród wielu utworów wspominam: Małgorzatę Walewską w „Habanerze” z „Carmen” Bizeta, „Don’t cry for me Argentina” z musicalu „Evita”, Grażynę Brodzińską z czardasza z „Perły z Tokaju” Raymonda, Katarzynę Mackiewicz z „Adagio” Albinoniego, Andrzeja Lamperta z arii „Wielka sława, to żart” z „Barona cygańskiego” Straussa, Rafała Siwka z piosenki „Oczy czarne” Hermanna. Natomiast utwory wykonywane na trąbkach przez Garego Guthmana, amerykańskiego kompozytora i jazzmana porwały publiczność. Połączył on mistrzostwo wykonania z humorem. Gospodarzami wieczoru byli Agata Konarska oraz Ryszard Rembiszewski.
– Jestem przekonana, że i tym razem cudowna atmosfera, harmonia dźwięków i prawdziwych emocji, jakie stworzyli wspólnie nasi cudowi Artyści i publiczność nastroiła pozytywnie każdego na cały 2020 rok – powiedziała Iwona Wujastyk, dyrektor Mazowieckiego Teatru Muzycznego. Wspomniała również o tym, że instytucją, która kieruje, otrzymała – decyzją samorządu wojewódzkiego – siedzibę tam, gdzie znajdowało się kino Praha. Zastrzegła, że filmy nadal będą wyświetlane.
Aro
Fot. Piotr Molęcki/MTM