Prezes kontrolowanej przez państwo spółki PGE Paliwa w liście do prezydentów miast zaproponował, by spółki komunalne wyręczyły rząd i kontrolowane przez rząd spółki energetyczne w zakresie dystrybucji zakupionego przez rząd węgla dla mieszkańców.
Jest to oczywisty absurd, ponieważ:
gminy nie mają w swoim zakresie zadań – ani wśród zadań własnych ani zleconych – prowadzenia handlu detalicznego żadnymi towarami. Zgodnie z ustawą o samorządzie gminy i innych ustaw „resortowych” mamy – a owszem – obowiązek zapewnić mieszkańcom dystrybucję bieżącej wody, a nawet energii elektrycznej, ale nie sprzedaż detaliczną węgla!
Spółka PGE Paliwa oczekuje, że samorządy z naruszeniem przepisów ustawy prawo zamówień publicznych udzielą temu przedsiębiorcy zamówień publicznych na dostawy węgla na potrzeby gminy (?), który to towar gminy będą następnie nielegalnie zbywały na rzecz osób fizycznych na bliżej nie ustalonych zasadach po bliżej nie określonych cenach – za to w Polsce samorządowcom grozi kryminał!
Obszar działalności gospodarczej w zakresie handlu detalicznego węglem znajduje się w Polsce od lat w sferze prywatnej gospodarki wolnorynkowej. W tym celu w całym kraju funkcjonują prywatne składy węgla i to do ich właścicieli – przedsiębiorców prezes PGE Paliwa powinien się zwrócić co najmniej 6 miesięcy temu z propozycją zorganizowania sprzedaży zamówionego przez Rząd RP węgla dla mieszkańców.
Jeśli obecna polityka rządu polega na „omijaniu sektora prywatnego” w zakresie dystrybucji węgla dla mieszkańców, to niby dlaczego chce narazić samorządy na przykre konsekwencje prawne. Rząd może sprzedawać węgiel mieszkańcom w bardzo prosty sposób bez pośrednictwa samorządów. Przecież to właśnie rząd kontroluje szeroko rozbudowaną w kraju sieć placówek zapewniających dystrybucję różnego rodzaju paliw dla mieszkańców: węgla, paliw ropopochodnych, drewna, a nawet gazu ziemnego i energii elektrycznej.
Wszystkie kontrolowane przez rząd spółki górnicze posiadają składowiska węgla przy wszystkich kopalniach węgla kamiennego i brunatnego. Takie składowiska istnieją w województwie śląskim, lubelskim, dolnośląskim, łódzkim i wielkopolskim. Wielkie składowiska węgla znajdują się też we wszystkich elektrowniach węglowych kontrolowanych przez rządowe spółki, które są rozlokowane na terenie całego kraju. Wszystkie te spółki – zarówno kontrolujące kopalnie jak i elektrownie – mogą przecież kupić rządowy węgiel od spółki PGE Paliwa i sprzedawać go następnie mieszkańcom. Trudno zrozumieć, dlaczego polski rząd nie zwrócił się do kontrolowanych przez siebie spółek – kopalni, elektrowni węglowych – by sprzedawały na swoim terenie węgiel dla mieszkańców.
Jeśli sieć składowisk węgla istniejących przy kopalniach i elektrowniach nie jest w ocenie rządu wystarczająca dla zapewnienia sprawnej dystrybucji, to wiemy przecież, że kolejny kontrolowany przez rząd wielki koncern – PKN ORLEN – posiada w całym kraju 24 duże bazy paliwowe, m.in. w ośrodkach usytuowanych w dużej odległości od kopalń węgla, jak Wrocław, Gdańsk, Szczecin, Płock, Ostrów Wlkp., Koluszki, Mościska, czy Sokółka. Trudno zrozumieć, dlaczego polski rząd nie nakłania PKN ORLEN do sprzedaży węgla dla mieszkańców na terenie swoich 24. wielkich baz paliwowych.
A jeśli i to za mało, to również spółka PGNiG Obrót Detaliczny Sp. z o.o. posiada w całym kraju 10 biur i ich filii w ramach tzw. obszarów sprzedaży, które mogą przecież zorganizować, obok sprzedaży gazu ziemnego, także sprzedaż detaliczną węgla dla mieszkańców (Warszawa, Kraków, Wrocław, Łódź, Poznań, Gdańsk, Szczecin, Zabrze, Rzeszów, Białystok). Jeśli biuro PGNiG Obrót Detaliczny w danym mieście potrzebuje terenu do prowadzenia składowiska węgla – prezydent za zgodą rady miasta może mu takiego terenu nieodpłatnie użyczyć na czas „rządowej kampanii dystrybucyjnej”. Rząd może również zobowiązać do handlu detalicznego węglem 4 kontrolowane przez siebie spółki zajmujące się dystrybucją energii elektrycznej: ENEA Dystrybucja, ENERGA Dystrybucja, PGE Dystrybucja i TAURON Dystrybucja. Mają one w Polsce łącznie 29 oddziałów sprzedających mieszkańcom energię elektryczną, co najmniej po jednym w każdym województwie. Jeśli taka wola rządu, mogą także sprzedawać mieszkańcom węgiel.
Wojciech Matyjasiak, pełnomocnik Zarządu Krajowego Ogólnokrajowej Koalicji Samorządowej, zastępca burmistrza Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy
Komentarz
Listy do jednostek samorządu rozesłał prezes spółki PGE Paliwa, prawdopodobnie z inspiracji i za wiedzą wicepremiera Jacka Sasina. Trudno bowiem wyobrazić sobie by prezes spółki podległej wicepremierowi – Ministrowi Aktywów Państwowych mógł zwrócić się z taką propozycją do samorządu. Po pierwsze prezesowi nie wolno podejmować decyzji o charakterze politycznym gdyż grozi to dymisją. Prezes nie może bezkarnie podkopywać autorytetu wicepremiera, czyli osoby która może go niezwłocznie doprowadzić do dymisji. Namawianie prezydentów miast do naruszeń ustaw w złym świetle stawia wicepremiera.
Po zapoznaniu się z wypowiedziami wicepremiera Jacka Sasina w dyskusji w Sejmie nabrałem przekonania, że to nie prezes PGE Paliwa jest autorem propozycji lecz sam wicepremier. Twierdzeniami „Niech się samorządy nie migają się przed wykonywaniem obowiązków wobec mieszkańców”, „Samorządy umywają ręce, jak Polska jest w kłopocie i chcemy, żeby ten węgiel był jak najtańszy.” udowodnił brak znajomości prawa. Zrzucając na samorząd zadania rozsądek nakazuje zbadać sytuację prawną, a w razie braku przeciwskazań należało zbadać możliwości spedycyjne oraz określić odpłatność z tytułu zadania zleconego.
Polityk ten udowodnił, że nie zna kompetencji i możliwości spółek państwowych, które nadzoruje jako minister, nie zna także ustaw regulujących funkcjonowanie samorządu terytorialnego. Powstaje pytanie czy rzeczywiście nie zna? Przypuszczam jednak, ze tylko tak udaje ze względów propagandowych. Łatwo bowiem obwiniać innych gdy samemu nie potrafi się wywiązać z własnych obowiązków. Pojawia się tutaj podejrzenie o działaniu w złej wierze w celu uzyskania poparcia wśród elektoratu. Wybory za progiem a tu taki niewypał.
Sejm ma szansę podjąć taką ustawę, która zapewni jednostkom samorządu terytorialnego prawną możliwość prowadzenia czynności handlowych związanych z dostarczeniem węgla mieszkańcom. Jeśli jeszcze zostanie to poparte przekazaniem samorządowi wynagrodzenia za wykonanie zadania zleconego oraz będzie to węgiel a nie miał to nic nie będzie stało na przeszkodzie. Samorząd bowiem co do zasady nie opuszcza mieszkańców. Ale kto napisze projekt stosownej ustawy? Czy wicepremier Jacek Sasin?
Andrzej Rogiński
fot. freepik