Andrzej Rogiński
Rząd zapowiada, że gospodarstwa domowe nie odczują podwyżki ceny prądu gdyż podwyżki zostaną zrekompensowane. Rząd jednak kłamie bo wyrównanie odnosić się będzie do mieszkań a nie do gospodarstw domowych. Gospodarstwo domowe jest bowiem podstawową jednostką ekonomiczną, która zaspokaja wspólne i osobiste potrzeby członków tego gospodarstwa. Członkowie tych gospodarstw wydają pieniądze kupując towary i usługi. Ceny prądu mają ogromny wpływ na koszty produkcji i świadczenia usług.
Budowa domów związana jest z wydatkowanie znacznej ilości energii koniecznej nie tylko na placu budowy ale w procesie produkcji materiałów i wyrobów. Uderzy to w te rodziny, które chcą kupić mieszkania, wybudować domy bądź skorzystać z efektów rządowego programu Mieszkanie Plus. Przy okazji władza straci na autorytecie.
Realnie zarabiać będziemy zatem mniej. Odczujemy to w swych portfelach. Wszyscy należymy do wspólnot samorządowych czyli do gmin i województw. Te wspólnoty mają wydatki. Pociągi metra i tramwaje napędzane sap radem a ulice oświetlają latarnie elektryczne. Budynki komunalne, nie tylko ratusze ale pływalnie, teatry, szkoły również korzystają z prądu. Jeśli więcej wydamy na prąd to mniej na inne zadania.
Inny przykład. Koleje Mazowieckie są największym samorządowym przewoźnikiem w Polsce. Świadczy o tym m.in. blisko 800 kursów dziennie tej kolei regionalnej. Publiczna spółka PKP Energetyka podniesie ceny prądu. Aktualnie Koleje Mazowieckie płacą za jedną megawatogodzinę ok. 250 zł. Od września 2019 r. będą płacić 470 zł.
Podwyżka cen energii uderzy również w plany walki ze smogiem, które planuje samorząd co zostało zapisane w programach wyborczych Rafała Trzaskowskiego i Bezpartyjnych Samorządowców. Aby mniej samochodów wjeżdżało do Warszawy trzeba zbudować parkingi aglomeracyjne oraz zwiększyć liczbę linii i częstotliwość komunikacji publicznej. Podrożeje bowiem budowa parkingów aglomeracyjnych oraz dodatkowo wzrosną koszty komunikacji.