Grzegorz Arent:
Moja babcia pochodziła z Siekierek z rodziny Grzelców, a dziadek mieszkał na Czerniakowskiej. Pobrali się w 1930 roku i bodajże w 1933 roku kupili tutaj działkę. Grzebiąc w księgach genealogicznych dotarłem do drugiego pokolenia Grzelców związanych z Siekierkami. Pierwsze dzieci Grzelców urodziły się tutaj około 1730 roku.
Na ojcowiźnie, czyli na terenie, który niegdyś kupili moi dziadkowie, zamieszkałem w 2009 roku. Wtedy zacząłem odkrywać Siekierki. Ku mojemu zdziwieniu, wszyscy wiedzieli, kim ja jestem i pytali o mamę! „Ooo, pan taki podobny do mamy” – mówili, gdy ja z kolei pytałem, skąd znają moją mamę. Przyznam, że wcześniej przemknęła mi myśl o sprzedaży tej działki, zwłaszcza, że żona miała pomysł, by wyprowadzić się gdzieś pod Warszawę. Ale wtedy ta ziemia tutaj niewiele była warta i, sprzedając ten teren, nie stać by nas było nawet na kawałek domu z działką pod Warszawą. Doszliśmy do wniosku, że skoro mamy działkę prawie w centrum Warszawy, to warto tutaj wybudować dom.
Teren jest przepiękny i bardzo blisko natury. Wystarczy przejść przez wał na drugą stronę i można obserwować dzikie ptactwo, bażanty, nawet orły, lisy, dziki, sarny czy bobry. Bardzo ciepło zostałem przyjęty przez lokalną społeczność starych Siekierczan. Od dwóch lat działam w Radzie Osiedla, dzięki czemu poznaję coraz więcej mieszkańców. Większość skarży się na uciążliwy transport piasku z nad Wisły naszymi ulicami, w związku z czym jednym z projektów, nad którym pracujemy jest likwidacja tego typu transportu. Bardzo bym też chciał, aby Siekierki pozostały taką wsią w mieście. Pomysł zapewne niezbyt realny, ale może chociaż stare Siekierki, od Rodzynkowej na wschód w stronę Wisły, uda się uchronić przed zagarnięciem przez deweloperów. Fajnie byłoby utrzymać tutaj ten dawny klimat.
Niestety, wśród mieszkańców nie widać zbytnio integracji, szczególnie jeśli chodzi o integrację starych mieszkańców z nowymi, napływowymi. Mam to szczęście, bo większość starszych Siekierczan znała moich rodziców i dziadków, więc jestem traktowany jako „swój”. W Radzie Osiedla mamy przeważającą część starych Siekierczan. Działamy dość aktywnie. Nowa nawierzchnia na Bartyckiej, ograniczenie prędkości i egzekwowanie tego ograniczenia przez pojazdy to efekty naszych działań. Niektóre projekty, np. ten związany ze żwirownią i transportem piasku, realizujemy przy większym wsparciu nowych mieszkańców.