sobota, 5 października

Jakiej reprywatyzacji oczekujemy

Google+ Pinterest LinkedIn Tumblr +

W sobotę, 6 października w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Warszawie odbyła się debata publiczna „Kandydaci na Prezydenta Warszawy, a reprywatyzacja”.

Na debatę zaproszono wszystkich 14-nastu kandydatów. Pojawiła się tylko trójka tj. Krystyna Krzekotowska z KW Światowego Kongresu Polaków, Jan Potocki z KW II Rzeczypospolita Polska oraz przedstawiciel kandydata Sławomira Antonika z KWW Bezpartyjni Samorządowcy, jego rzecznik prasowy Bogdan Żmijewski.

Na wstępie dr Ewa Wierzbowska dokonała przeglądu uregulowań prawnych dotyczących nieruchomości objętych dekretem Bieruta, wykazując brak zainteresowania partii w rozwiązaniu problemu na przestrzeni 27 lat od obalenia komunizmu. To była bardzo pouczająca prezentacja.

Ryszard Grzesiała, wiceprezes Stowarzyszenia Dekretowiec skomentował obecny stan prawny. Negatywnie ocenił perspektywę jego zmiany z uwagi na brak woli politycznej obu partii i tu przytoczył treść swoich rozmów z premierem Morawieckim i politykami z PO. Ocenił negatywnie tzw. małą ustawę reprywatyzacyjną stwierdzając, że jest karygodnym bublem prawnym na co są opinie biura prawnego sejmu i senatu oraz Sądu Najwyższego, NSA, Rzecznika Praw Obywatelskich. Negatywnie wypowiedział się również o projekcie ustawy reprywatyzacyjnej Patryka Jakiego.

Zbigniew Lisiecki, prezes Stowarzyszenia poinformował, że wg informacji z WSA sąd ten w 2017 r. wydał 227 orzeczeń zobowiązujących Prezydenta m. st. Warszawy do wydania rozstrzygnięć w następstwie skarg na bezczynność oraz 24 orzeczenia o przewlekłości postępowania. A w 2018 r. 84 orzeczenia zobowiązujące do wydania rozstrzygnięcia z uwagi na bezczynność i 5 orzeczeń o przewlekłości. Ponadto sąd wydał w 2017 r. 365, a w 2018 r. 112 orzeczeń dotyczących wymierzenia kary grzywny prezydentowi Warszawy za niewykonanie wyroków WSA. W związku z powyższym Stowarzyszenie Dekretowiec złożyło zawiadomienie o przestępstwie „niewykonania przez prezydenta Warszawy kilkuset wyroków sądów w sprawie reprywatyzacji”. Sprawa w szczególności dotyczy 257 wyroków sądów, które zobowiązały Prezydenta do wydania decyzji reprywatyzacyjnej dotyczących wypłaty odszkodowań za mienie odebrane dekretem Bieruta. Rzecz dotyczy działek i domków jednorodzinnych.

Zadano kandydatom na prezydenta Warszawy jedno pytanie: Czy Pan/ Pani jako prezydent Warszawy doprowadzi do zwrotu nieruchomości warszawskich ich prawowitym właścicielom i zapewni właściwą ochronę lokatorów oraz, czy wykona Pan/Pani wyroki sądowe ciążące na urzędzie.

W dyskusji zabrał przedstawiciel Bezpartyjnych Samorządowców, który zwrócił uwagę na kilka spraw. Stwierdził, że podstawowym problemem jest postawienie naprzeciw siebie byłych właścicieli, którzy chcą odzyskać własność nieruchomości i lokatorów, którzy w nich mieszkają i roszczą sobie do tych lokali, bo je utrzymywali, remontowali, a czasem nawet odbudowywali. Zrobiono z nich wzajemnych wrogów, bo państwo (wszystkie partie polityczne) nie zadbało o rozwiązanie tego konfliktu jakby specjalnie by skłócić społeczeństwo. Ta kwestia powinna być priorytetem w rozwiązaniu problemu. Oświadczył, że Bezpartyjni Samorządowcy nie będą zwracać nieruchomości, tylko będą wypłacać odszkodowania, chyba że sąd nakaże zwrot w naturze. Wtedy zobowiązał się, że będzie kilka wariantów rozwiązania problemu. Mieszkanie komunalne zamienne, niezależnie od kryterium dochodowego, bo to ustawowe kryterium zostanie podniesione oraz odszkodowania za koszty przeprowadzki. Innym rozwiązaniem będzie dopłata do czynszu w lokalu sprywatyzowanym lub w mieszkaniu prywatnym, które miasto wynajmie na rynku jako zamienne lub dopłata do czynszu w takim mieszkaniu. Bo jedni nie mogą żyć kosztem drugich. Taka jest dewiza Bezpartyjnych Samorządowców.

Ponadto przedstawiciel Sławomira Antonika (kandydata Bezpartyjnych na Prezydenta Warszawy) stwierdził, że wypłaty odszkodowań reprywatyzacyjnych powinny być wypłacane na podstawie stanu nieruchomości z dnia dekretu Bieruta, a nie według stanu obecnego, oczywiście z uwzględnieniem waloryzacji.

Zaznaczył, że od tej wartości powinny być odliczane obciążenia hipoteczne (niezwrócone kredyt) na zakup tych nieruchomości i ich zabudowę, bo dziś tak nie jest czynione. Uznał to za dużą nieprawidłowość, wręcz absurd. Poinformował zebranych, że Bezpartyjni Samorządowcy złożyli do Premiera wniosek by rząd wydał stosowne rozporządzenia wykonawcze do dekretu w sprawie zasad wyceny i odliczeń hipotek. W dekrecie jest taka delegacja, ale nie została wykonana, a przecież dekret nadal obowiązuje.

W podsumowaniu stwierdził, że to nie Prezydent (miasto) powinno zwracać nieruchomości, lecz Wojewoda (Skarb Państwa). To państwo nieruchomości zabrało. Obecna sytuacja jest niezdrowa, bo miasto rozstrzygając zwrot nieruchomości jest sędzią we własnej sprawie. Jest zainteresowane, żeby nie zwrócić i nie zapłacić i móc korzystać jak najdłużej. Miasto ma bowiem dochód z użytkowania wieczystego ok. 0,5 mld zł rocznie i drugie 0,5 mld zł za wynajem lokali na polityczne rozdawnictwo. Obecne partie to w istocie bolszewicy z panem Jakim na czele, czego dał wyraz projektem ustawy reprywatyzacyjnej. I tu omówił ten problem w kilku słowach, co spotkało się z aplauzem słuchaczy.

Na koniec zwrócił wszystkim uwagę, powtarzając za prezesem Grzesiałą, że nie cała Warszawa była zburzona. W istocie została zniszczona w 48 %, w tym 11229 budynków (na 25495), w tym tylko część została zburzona w całości. Wiele dzielnic było nienaruszonych lub ze zniszczeniami lokalnymi. Natomiast ok. 3 tys. budynków zlikwidowały w 1945 r. władze komunistyczne z różnych powodów, w tym polityczno – historycznych, niszcząc zabytki naszej kultury.

Przypomniał, że dekret nie miał służyć wywłaszczeniu wszystkich i na zawsze, tylko wywłaszczeniu celem umożliwienia odbudowy i rozbudowy według planu miasta zatwierdzonego przed wojną, więc na wielu terenach takie wywłaszczenie było zbędne, a jednak wywłaszczono wszystkich i nie zwrócono nikomu, choć dekret zakładał powszechność zwrotów i wyjątkowość wywłaszczeń za słusznym odszkodowaniem. Tych jednak nie wypłacono do 1989 r.

Zauważył, że o odszkodowanie za szkody wojenne powinni występować do Niemców obywatele, a nie państwo polskie. Oświadczył, że Bezpartyjni Samorządowcy w tym pomogą. Założą fundację, która pomoże poszkodowanym w pisaniu pozwów odszkodowawczych do rządu niemieckiego i która zatrudni lub sfinansuje prawników, którzy to zrobią.

Powiedział „Nie czekajmy na partie i dyplomatów, róbmy swoje. Bezpartyjni tak zrobią”.

Zapewnił, że jego słowa są tożsame z programem i słowem kandydata na Prezydenta Warszawy Bezpartyjnych Samorządowców, Sławomira Antonika, co ma swój wyraz w stosownych publikacjach i oświadczeniach programowych.

E.Z.

Udostępnij

About Author