Gdy w grudniu spadł pierwszy śnieg, na jednym z internetowych forów rozgorzała dyskusja na temat metalowych listew w metrze. Choć mi parokrotnie także zdarzyło się poślizgnąć na tych listwach, to na szczęście obyło się bez większych urazów, przez co nie zwracałem aż takiej uwagi na ten problem. Okazało się jednak, że niektórzy mieli mniej szczęścia i po wizycie na stacji metra wracali z bolesnymi stłuczeniami albo nawet złamaniami. Postanowiłem zainterweniować w tej sprawie.
W grudniu ubiegłego roku napisałem do Zarządu Transportu Miejskiego prośbę o przeanalizowanie możliwości wymiany tychże listew na elementy wykonane z antypoślizgowego materiału. Nie ulega wątpliwości, że ścieżki dla niewidomych są potrzebne, w szczególności na peronach. Ich brak skończył się kilka lat temu tragicznie dla niewidomego studenta, który wpadł pod jadący pociąg metra i tylko cudem uszedł z życiem. Jednak wcale nie muszą to być śliskie, metalowe elementy – podróżując po wielu krajach świata spotkałem się z różnymi rozwiązaniami, ale na stacjach kolei czy metra takie ścieżki naprowadzające zawsze były chropowate, wykonane z antypoślizgowych materiałów.
Jak się okazało, ZTM co prawda spotkał się z tym problemem, ale skala zgłoszeń napływających do instytucji była niewielka – przykładowo w ubiegłym roku raptem 55 pasażerów napisało skargę na śliskość listew. Jednak moim zdaniem skala jest znacznie większa, lecz większość osób, które doświadczą poślizgnięcia i wrócą do domu z niewielkim siniakiem nie zaprząta sobie głowy pisaniem skarg. Dyskusje internetowe pokazały jednak, że bardzo wiele osób przyznaje, że problem faktycznie istnieje.
Cieszę się, że udało mi się do tego przekonać osoby odpowiedzialne za transport publiczny w Warszawie i już niebawem zostanie przeprowadzony pilotaż nowych rozwiązań, który ma ocenić, jakie ewentualnie zmiany powinny zostać wprowadzone. Na Kabatach i Imielinie zostaną zamontowanie specjalne ryflowane listwy, których przyczepność, niczym bieżnika opony samochodowej, powinna być znacznie wyższa. Z kolei na stacji Młociny istniejące metalowe elementy mają zostać pokryte specjalną, antypoślizgową farbą. Rozwiązania zostaną wdrożone na poziomach antresoli, czyli tam, gdzie jest najwięcej wody a zatem i ryzyko poślizgnięcia jest największe. Rezultaty tych testów posłużą ZTM jako rekomendacja do ewentualnych dalszych zmian.
Cieszę się, że ten pilotaż zostanie przeprowadzony na Ursynowie, bo konstrukcja stacji metra w naszej dzielnicy potęguje ryzyko związane z obecnymi listwami. Jak przyznał Franciszek Kujawski, dyrektor Pionu Inwestycji ZTM „na najstarszym odcinku I linii metra, gdzie część schodów wejściowych na stacje nie jest zadaszona, wilgoć potęguje problemy w bezpiecznym poruszaniu się przez pasażerów.”
Jak widać warto nawet w takich, wydawałoby się drobnych sprawach poprawiać komfort życia w naszej dzielnicy. Taka też jest nasza rola, jako lokalnych aktywistów i samorządowców. W czym jeszcze mogę Państwu pomóc?
Antoni Pomianowski
zastępca burmistrza Ursynowa