sobota, 25 stycznia

Partie nawijają makaron

Google+ Pinterest LinkedIn Tumblr +

Oto co sądzi Warszawiak o kampanii wyborczej do samorządu

Gdy oglądam telewizję i słucham radia o tym co się dzieje obecnie w Polsce podczas tak zwanej kampanii samorządowej to resztka włosów jeży mi się na głowie. Co w tej kampanii jest o samorządach? Nic albo prawie nic.
Znowu mamy konkurs piękności swoich partii i obrzucanie błotem przeciwników z innej. Nazwiska złotoustych kandydatów na prezydentów, których desygnowały partie do kampanii, którzy nigdy nie kierowali żadnym podmiotem samorządowym, obiecują gruszki na wierzbie. Do tej pory robili tylko własną karierę.
Dlaczego w kampanii wyborczej nic nie słychać o zadłużeniu Warszawy i co z nim zrobić.
Co z obsługą administracyjną i sądową  przekształcania gruntów pod budynkami mieszkalnymi z użytkowania wieczystego na własność.

Co z przejmowaniem przez samorząd mienia, które mu się należy od Skarbu Państwa zgodnie z przepisami kanalizacyjnymi? Kiedy wreszcie uzyskiwanie przychodów, płacenie podatków przestanie być karane przez partie zabieraniem pieniędzy warszawiakom w postaci „janosikowego”.
To co prezentują partyjni kandydaci nie ma nic wspólnego z tym, czym powinien zajmować się samorząd. Zastanawiam się, jak długo to nawijanie makaronu na uszy będzie jeszcze przynosiło efekty w postaci utrzymywania się tych partii przy władzy. Partie traktują samorząd jako element przedszkola dla swoich kadr. Kto będzie bardziej spolegliwy dla partii, ten zrobi dalszą karierę, kto odważy się na samodzielność tego pochłonie „czarna nicość”.
Nie rozumiem, dlaczego ludzie z polityki poprzez swoją retorykę i frustrację wzajemną nie szanują swoich wyborców. Kiedy miarą polityka, samorządowca, człowieka będzie dobra praca, słuchanie i  rozwiązywanie problemów zwykłych ludzi?

Jest okazja w tych wyborach by partiom  powiedzieć nie.
Oddajcie swoje głosy na listę Bezpartyjnych Samorządowców.

Andrzej Wersołowski

Udostępnij

About Author