Z Mirosławem Kilijańczykiem – fotografem, wykładowcą na Uniwersytecie Warszawskim rozmawia Tomasz Grochulski
– Dowiedziałem się właśnie, że Twoja wystawa „Órsynuf – portret nieznany” zawędrowała do Koszalina i ma tam być eksponowana w muzeum. Czy mógłbyś powiedzieć coś o projekcie i jak doszło do tej zadziwiającej „pielgrzymki”?
– Projekt rozpoczął się w 40-lecie powstania Ursynowa – jednego z największych osiedli mieszkaniowych w Polsce. W ramach projektu wykonuję fotografie przedstawiające mieszkańców wybudowanego w latach 1978–1990 blokowiska. Cykl fotografii jest dokumentem mającym charakter ponadczasowego zapisu tego, jak żyją ludzie jak podporządkowują sobie niewielkie przestrzenie mieszkań, jak też wnętrza te zmieniają się w okresie tak długiego zamieszkiwania. Pierwszą część projektu wykonałem w 2017 i była ona prezentowana na wystawach w Pałacu Kazimierzowskim na UW oraz w Domu Sztuki na Ursynowie. („Południe” publikowało obszernie o projekcie – przyp. red.) Teraz jadę z nią do muzeum w Koszalinie.
– Ale jak to się stało, że taką lokalną wystawą zainteresował się ktoś w Koszalinie?
– Dział Sztuki Współczesnej stara się pokazać co roku choć jedną dobrą wystawę fotograficzną. Tym razem zaproponowali, żebym pokazał mój projekt.
– To tylko takie formalne wyjaśnienie. Jak myślisz, co mogło spowodować, że wystawa o charakterze lokalnym zainteresowała osoby spoza ursynowskiej społeczności?
– Właśnie lokalny charakter jest najbardziej interesujący. Ludzie są ciekawi nie tylko jak żyje się w Afryce czy innym egzotycznym miejscu, ale również jak żyją sąsiedzi. Zarówno ci z naprzeciwka jak i sąsiedzi z Ursynowa.
– A skąd nazwa wystawy? Mówiąc szczerze, mnie osobiście, bardzo razi takie kaleczenie języka.
– Pytasz skąd ta nazwa z błędami ortograficznymi? Cóż, ja nie jestem doskonały, jestem dyslektykiem, w szkole na Hawajskiej nie nauczyłem się pisać ortograficznie. Tak samo jest z Ursynowem. Też jest niedoskonały – ma dziury, pęknięcia, krzywe ściany. Jesteśmy równolatkami i pomimo tych niedoskona
– Czy mógłbyś zdradzić jakie są Twoje najbliższe plany artystyczne? Czy będę one również związane z Ursynowem?
– Projekt, o którym rozmawiamy powstał w roku 2017. Obecnie kończę drugą część, która ma być wkrótce zaprezentowana w Domu Kultury przy Kajakowej. W przyszłym roku prawdopodobnie zajmę się dokumentowaniem podobnych zagadnień, ale już w skali miasta, a nie dzielnicy.
– Czyli nie będzie trzeciego sezonu. Dlaczego?
– Taki projekt wymaga nakładów finansowych. Na rok 2018 mój projekt otrzymał dofinansowanie z Urzędu Dzielnicy Ursynów w ramach „Stypendium dla osób zajmujących się twórczością artystyczną, upowszechnianiem kultury i opieką nad zabytkami”. Na rok 2019 takich środków nie przewidziano, więc złożyłem wniosek o kolejne stypendium, tym razem do Urzędu Miasta Warszawa. W nowym projekcie chcę pokazać także inne dzielnice, chociaż zupełnie z Ursynowem na pewno się nie rozstanę.
– Czy masz jakieś ulubione zdjęcia, które moglibyśmy załączyć do tego wywiadu?
– Tak naprawdę wszystkie te zdjęcia są moimi ulubionymi, każde z nich niesie za sobą emocje, przypominają mi chwile, które spędziłem z moimi bohaterami. Poza fotografiami nagrywam także wywiady audio podczas wizyt. Zdjęcia funkcjonują więc w parze z komentarzem, pewną historią. Tworzą materiał do „Kroniki ursynowian”, którą może uda mi się kiedyś wydać.
– Czy z Twoimi pracami można zapoznać się również online?
– Oczywiście, prace są prezentowane na stronie internetowej, na Instagramie i FB https://www.instagram.com/orsynuf_portret_nieznany/ ; http://www.orsynuf.pl/ ;
https://www.facebook.com/groups/1996160003944980/
– Dziękuję za rozmowę i powodzenia w Koszalinie!
Opis do zdjęcia: Wiktor marzy o locie w kosmos, wie że tam czas biegnie wolniej niż na ziemi, obawia się o swoich bliskich i pradziadka, którego mógłby stracić tu na ziemi podczas swojej międzyplanetarnej misji. W dziecięcym świecie marzeń i wyobraźni wygrywa jednak dojrzała troska o najbliższych tu na ziemi. Mieszkaniec jednego z największych osiedli w Polsce – warszawskiego Ursynowa.
Zdjęcie z cyklu dokumentującego życie mieszkańców Ursynowa.