sobota, 5 października

Ursynów w Koszalinie

Google+ Pinterest LinkedIn Tumblr +

Z Mirosławem Kilijańczykiem – fotografem, wykładowcą na Uniwersytecie Warszawskim rozmawia Tomasz Grochulski

– Dowiedziałem się właśnie, że Twoja wystawa „Órsynuf – portret nieznany” zawędrowała do Koszalina i ma tam być eksponowana w muzeum. Czy mógłbyś powiedzieć coś o projekcie i jak doszło do tej  zadziwiającej „pielgrzymki”?

– Projekt  rozpoczął się w 40-lecie powstania Ursynowa – jednego z największych osiedli mieszkaniowych w Polsce. W ramach projektu wykonuję fotografie przedstawiające mieszkańców wybudowanego w latach 1978–1990 blokowiska. Cykl fotografii jest dokumentem mającym charakter ponadczasowego zapisu tego, jak żyją ludzie jak podporządkowują sobie niewielkie przestrzenie mieszkań, jak też wnętrza te zmieniają się w okresie tak długiego zamieszkiwania. Pierwszą część projektu wykonałem w 2017 i była ona prezentowana na wystawach w Pałacu Kazimierzowskim na UW oraz w Domu Sztuki na Ursynowie. („Południe” publikowało obszernie o projekcie – przyp. red.) Teraz jadę z nią  do muzeum w Koszalinie.

– Ale jak to się stało, że taką lokalną wystawą zainteresował się ktoś w Koszalinie?

– Dział Sztuki Współczesnej stara się pokazać co roku choć jedną dobrą wystawę fotograficzną.  Tym razem zaproponowali, żebym pokazał mój projekt.

– To tylko takie formalne wyjaśnienie. Jak myślisz, co mogło spowodować, że wystawa o charakterze lokalnym zainteresowała osoby spoza ursynowskiej społeczności?

– Właśnie lokalny charakter jest najbardziej interesujący. Ludzie są ciekawi nie tylko jak żyje się w Afryce czy innym egzotycznym miejscu, ale również  jak żyją sąsiedzi. Zarówno ci z naprzeciwka jak i sąsiedzi z Ursynowa.

– A skąd nazwa wystawy? Mówiąc szczerze, mnie osobiście, bardzo razi takie kaleczenie języka.

– Pytasz skąd ta nazwa z błędami ortograficznymi? Cóż, ja nie jestem doskonały, jestem dyslektykiem, w szkole na Hawajskiej nie nauczyłem się pisać ortograficznie. Tak samo jest z  Ursynowem. Też jest  niedoskonały – ma dziury, pęknięcia, krzywe ściany. Jesteśmy równolatkami i pomimo tych niedoskona

– Czy mógłbyś zdradzić jakie są Twoje najbliższe plany artystyczne? Czy będę one również związane z Ursynowem?

– Projekt, o którym rozmawiamy powstał w roku 2017. Obecnie kończę drugą część, która ma być wkrótce zaprezentowana w Domu Kultury przy Kajakowej. W przyszłym roku prawdopodobnie zajmę się dokumentowaniem podobnych zagadnień, ale już w skali miasta, a nie dzielnicy.

– Czyli nie będzie trzeciego sezonu. Dlaczego?

– Taki projekt wymaga nakładów finansowych. Na rok 2018 mój projekt otrzymał dofinansowanie  z Urzędu Dzielnicy Ursynów w ramach „Stypendium dla osób zajmujących się twórczością artystyczną, upowszechnianiem kultury i opieką nad zabytkami”.  Na rok 2019 takich środków nie przewidziano, więc  złożyłem wniosek o kolejne stypendium, tym razem do Urzędu Miasta Warszawa. W nowym projekcie chcę pokazać także inne dzielnice, chociaż zupełnie z Ursynowem na pewno się nie rozstanę.

– Czy masz jakieś ulubione zdjęcia, które moglibyśmy załączyć do tego wywiadu?

– Tak naprawdę wszystkie te zdjęcia są moimi ulubionymi, każde z nich niesie za sobą emocje, przypominają  mi chwile, które spędziłem z moimi bohaterami. Poza fotografiami nagrywam także wywiady audio podczas  wizyt. Zdjęcia funkcjonują więc w parze z komentarzem, pewną historią. Tworzą materiał do „Kroniki ursynowian”, którą może uda mi się kiedyś wydać.

– Czy z Twoimi pracami można zapoznać się również online?

– Oczywiście,  prace są prezentowane  na stronie internetowej, na Instagramie i FB https://www.instagram.com/orsynuf_portret_nieznany/ ; http://www.orsynuf.pl/ ;

https://www.facebook.com/groups/1996160003944980/

– Dziękuję za rozmowę i powodzenia w Koszalinie!

Opis do zdjęcia: Wiktor marzy o locie w kosmos, wie że tam czas biegnie wolniej niż na ziemi, obawia się o swoich bliskich i pradziadka, którego mógłby stracić tu na ziemi  podczas swojej międzyplanetarnej misji. W dziecięcym świecie marzeń i wyobraźni  wygrywa jednak  dojrzała troska o najbliższych tu na ziemi. Mieszkaniec jednego z największych osiedli w Polsce – warszawskiego Ursynowa.

Zdjęcie z cyklu dokumentującego życie mieszkańców Ursynowa.

Udostępnij

About Author