Autor Marek Gaszyński
Przyszłaś zdenerwowana,
Rzuciłaś poranne gazety
Wiem – choć Ci to odradzałem,
Czytałaś je, niestety
Nie czytaj gazet, kochana
Nie czytaj ich od rana
bo cale zło na świecie
Zobaczysz w gazecie
Magazyn cały w kolorze
plaża, spokojne morze
A pod błękitem nieba
śmierć z głodu, braknie chleba
środkiem szerokiej ulicy
Pijane wojsko kroczy
Czas gwałtu, najemnicy
Nie patrz, zamknij Oczy
Demagog rządził głosem
Bo nie potrafił głową
Lecz wraca, choć zle rządził
Wraca rządzić na nowo
Burmistrz popierał sitwę
I pobrudził się błotem
Cisza, milkną kolesie
karę odłożą na potem.
Nie czytaj prasy, kochana
Jeżeli, to stare daty
w nich zdjęcia są mniej kolorowe
Lecz bezpieczniejsze są światy
Podają, że mur na granicy
jedna strona buduje
a w drugiej organ najwyższy
„zburzyć ten mur !!” –decyduje.
Wolność to piękne słowo
I ono wolność oznacza
Lecz czasem gdy o niej czytam
Potrzebuję tłumacza
Nie czytaj tego, kochana
nie kupuj mi gazety
poczekamy na inne
chyba długo, niestety
Bo wiele by musiało
zmienić się na świecie
żeby było bezpiecznie
w życiu i gazecie.
Na zdjęciu: Benefis Marka Gaszyńskiego w Klubie Nowy Świat Muzyki Fot. Andrzej Rogiński
Wiersz został napisany 18 listopada 2021 wieczorem