Jeszcze rok temu, gdyby ktoś zapytał się mnie co mi się kojarzy z programem Erasmus odpowiedziałabym, że jest to program zarezerwowany dla studentów, który polega na wymianie i uczeniu się na uniwersytetach za granicą. Teraz natomiast wiem, że istnieje również program praktyk zawodowych dla techników, który również odbywa się za granicą. Miałam przyjemność brać w nim udział, jak i 15. uczniów naszego Technikum Ekonomicznego nr 8 na Mokotowie.
Uczestnictwo w programie Erasmus Plus jest niesamowitym doświadczeniem zarówno kulturalnym jak i zawodowym. Każdy w moim wieku powinien mieć możliwość jego przeżyci, a co najmniej aplikować do takiego programu. W moim przypadku była to słoneczna Malaga, ale jest cała masa innych miejsc, gdzie można odbyć praktyki zawodowe w ramach Erasmusa. Inni uczestnicy podzielają tą opinię.
Moja przygoda z programem Erasmus Plus rozpoczęła się od napisania testów kwalifikacyjnych, gdzie sprawdzano moje kompetencje zawodowe oraz językowe. Sprawdzono ogólnie pojętą technikę organizacji reklamy oraz znajomość języka angielskiego, co było potrzebne do praktyk zawodowych. Następnie szkoła zapewniła uczestnikom projektu szereg szkoleń odnoście obowiązującej w Hiszpanii kultury, naszych obowiązków i innych przydanych spraw podczas miesięcznego pobytu. Transfer, wyżywienie, zapewnienie praktyk, atrakcje kulturalne a nawet drobne kieszonkowe zostały sfinansowane z pieniędzy programu Erasmus Plus.
Na miejscu obsługiwała nas firma Euromind, która zapewniała aprowizację, hotel, organizację praktyk oraz wycieczki. I tak tuż po przylocie do Malagi odebrał nas autokar, zostaliśmy zakwaterowani w hostelu dla młodych, gdzie mieliśmy do dyspozycji 3-4-osobowe pokoje, stołówkę, strefę do integracji. Niestety basen o tej porze roku był nieczynny. Ponadto w czasie wolnym mogliśmy swobodnie zwiedzać Torremolinos czyli miejscowość, w której się zatrzymaliśmy oraz niedaleko położoną Malagę, jak również opalać się na plaży, która znajdowała się 50 m od naszego ośrodka. Tu spędzaliśmy każde wolne chwile od pracy relaksując się i ładując akumulatory na następny dzień.
Co do praktyk to były różne miejsca, które wybierała firma Euromind w zależności od zainteresowań, zdolności porozumiewania się po angielsku i hiszpańsku. Ja trafiłam do małej firmy, w której zajmowałam się robieniem i obróbką zdjęć, szukaniem grup docelowych i promocją klientów firmy. Mój szef Wiktor wiele mnie nauczył, oprócz tego, że jest świetnym specjalistą w dziedzinie marketingu, jest też niezwykle zabawnym człowiekiem, przy którym praca nigdy się nie nudzi. W każdy weekend mieliśmy zapewnione wycieczki. Moją ulubioną miejscowością była przepiękna, malownicza Sewilla, stolica Andaluzji. Tam mieliśmy okazję zobaczyć tętniący pełnią życia Plaza de Espana de Sewilla czyli Plac hiszpański w Sewilli wraz z dopełniającymi go pięknymi ogrodami. Następnym naszym celem była podróż do Rondy, która zachowała swój dawny urok i klimat.
Niesamowitym wydarzeniem była dla mnie możliwość zobaczenia tak zwanego Puente Viejo czyli Starego Mostu oraz jednej z najstarszych aren walk byków Plaza del Toros w Hiszpanii. Nasze dwie kolejne wycieczki również były bardzo ciekawe. Jedną z nich było urocze białe miasteczko Mijas, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć kaplicę Matki Bożej wykutą w skale Ermita de la Virgen de la Pela. Natomiast druga z nich to Caminito del Rey jest trasą, która ciągnie się przez wąwozy, kaniony i wielką dolinę.
Co więcej raz na jakiś czas Euromind organizował dla nas wyjścia kulturalne, kurs gotowania paelii, czyli klasycznej hiszpańskiej potrawy czy pokaz flamenco – tradycyjnego tańca hiszpańskiego.
W Hiszpanii przeżyłam niesamowite chwile, które pomogły mi w rozwoju intelektualnym, kulturowym i zawodowym. Ten miesięczny pobyt w stolicy Andaluzji wykształcił we mnie przede wszystkim ciekawość eksplorowania świata i innych kultur. Sam program Erasmus Plus uświadomił mi też, że świat stoi dla mnie otworem i w przeciwieństwie do moich rodziców, którzy chodzili do szkoły jeszcze w epoce komunizmu, mogę swobodnie poruszać się, uczyć się i dzielić się wiedzą z osobami z innych kultur. Erasmus pokazał mi, że wszystko jest możliwe, a wszelkie bariery, nawet te językowe, można łatwo pokonać.
Cecylia Studzińska-Samborska, uczennica klasy 5ad Technikum Ekonomiczne nr 8 w Warszawie, uczestniczka programu Erasmus Plus, maj 2024
Zdjęcie: Stary most w Rondzie, fot. Joanna Kunicka