Marcin Kalicki
Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków, Jakub Lewicki zdecydował o wpisaniu do rejestru zabytków nieruchomości przy ul. Puławskiej 26/26a.
Mokotowska kamienica powstała rok przed wybuchem II wojny światowej według projektu znanego architekta II Rzeczpospolitej i wieloletniego wykładowcy Politechniki Warszawskiej – Zdzisława Mączeńskiego. Decydujące o wpisie były wartości historyczne, artystyczne i naukowe.
Budynek stworzony w modernistycznej stylistyce powstał na zlecenie dr. Jana Wedla, właściciela stołecznej fabryki czekolady E. Wedel. Jan, przedstawiciel trzeciego pokolenia znanej rodziny (po ojcu Emilu i dziadku Karolu), chętnie w latach trzydziestych ubiegłego wieku inwestował w budowę warszawskich kamienic czynszowych.
Czym wyróżniała się mokotowska nieruchomość od innych? – Prostą bryłę urozmaicono wieloosiowym wykuszem fasady, zawieszonym ponad parterem, stwarzającym wrażenie podcięcia budynku. Efekt ten został spotęgowany poprzez skontrastowanie przyziemia z pozostałymi kondygnacjami, ciemna okładzina kamienna w przyziemiu oraz tynkowane ściany w kolejnych piętrach, a także zastosowanie przestronnych witryn oraz szerokiego, dwuosiowego przejazdu bramnego. Tym samym podkreślona została funkcja przyziemia, jego odrębność i związek z ruchem ulicznym. Całość uzupełniono wystrojem rzeźbiarskim w archaicznej konwencji. Figuralne reliefy cechuje surowość masywnych, statycznie ujętych sylwetek ludzkich, uproszczony modelunek i profilowe ujęcie twarzy, co było charakterystyczne dla sztuki lat trzydziestych XX wieku, zarówno w Polsce, jak i na świecie – poinformowała Agnieszka Żukowska, rzecznik prasowy Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. – We wnętrzach, w szczególności na klatkach schodowych, artyzm uzyskano poprzez zastosowanie okładzin kamiennych, różnorodnych pod względem barwy oraz użyłkowania, nadających wnętrzom elegancji i świadczących o podwyższonym standardzie. Budynek dokumentuje także budownictwo mieszkaniowe Mokotowa, powstałe w dwudziestoleciu międzywojennym, którego wzmożony ruch przypadł na lata trzydzieste XX wieku. Najczęściej stosowanym rozwiązaniem była zabudowa obrzeżna wokół kwartałów ulic, ze wspólnym i wielkopowierzchniowym podwórzem wypełnionym zielenią, czasami częściowo zabudowanym mniejszymi i wolnostojącymi budynkami usytuowanymi w drugiej linii zabudowy. Wszystkie mieszkania posiadały dostęp do światła dziennego oraz terenu wypoczynkowego, co było niezwykle ważne w przypadku kamienic projektowanych z myślą o zamożnych najemcach. – dodała Agnieszka Żukowska.
Co dla spółdzielni mieszkaniowej i samych mieszkańców kamienicy oznacza wpis do rejestru zabytków? Przede wszystkim pewnego rodzaju utrudnienia związane z wszelkimi robotami konserwatorskimi lub budowlanymi. Każdorazowo niezbędna będzie zgoda konserwatora w przypadku remontu, wymiany podłóg czy okien, niekiedy również na malowanie ścian. Powiadomić i uzgodnić zakres prac trzeba będzie również w przypadku remontu elewacji, schodów, posadzek czy balkonów.
Dzięki współpracy Jana Wedla i architekta Zdzisława Mączeńskiego powstało w Warszawie kilka kamienic. Od połowy stycznia ta zlokalizowana przy ul. Puławskiej znajduje się w rejestrze zabytków.