Pewien radny stwierdził publicznie, że partie polityczne to emanacja obywateli a przeciwstawianie obywateli partiom jest błędne. Uznał, że partie są kluczową częścią społeczeństwa..
Błędne jest jego rozumowanie. Przecież tylko 1 proc. obywateli należy do PO i PiS. W 28-osobowej Radzie Dzielnicy Mokotów nie ma ani jednego bezpartyjnego. Jaka to zatem na Mokotowie jest emanacja 99 proc. mieszkańców?
Partie polityczne raz zdobytej władzy nie chcą oddać ani nawet podzielić się nią. Uważają się za kastę wybrańców. Nie dopuszczają bezpartyjnej większości do samorządu. Pozwalają nam głosować na ich listy. Wyborcy głosują więc na partie a nie na ludzi. Stąd festiwal piękności, obietnic nie do spełnienia. Robią tym krzywdę obywatelom. A potem dziwią się niezadawalającej frekwencji wyborczej, małemu zainteresowaniu ludzi sprawami publicznymi.
Zapraszam zainteresowanych współpracą z Bezpartyjnymi Samorządowcami, którzy startują teraz w wyborach. południe@poludnie.com.pl
Andrzej Rogiński
