piątek, 24 stycznia

Żeby Zielony Ursynów nie był traktowany po macoszemu

Google+ Pinterest LinkedIn Tumblr +

Z Piotrem Wajszczukiem, radnym Ursynowa z Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa rozmawia Jarosław Zawadzki.

– Jak Pan ogólnie ocenia kończącą się właśnie kadencję?

– Niedawno rozpoczął się rok szkolny, pozwoli Pan, że posłużę się skalą ocen i wystawię mocną czwórkę. Od wielu lat nie było Rady i Zarządu Dzielnicy, który nie tylko słuchał mieszkańców, ale również podejmował działania, aby realnie rozwiązywać narosłe przez wiele lat problemy. Oczywiście nie obyło się bez błędów, jednak w myśl powiedzenia „ten nie popełnia błędów, co nic nie robi” będzie to świadczyć na plus dla dzielnicy. Mocna czwórka niech będzie też zachętą dla innych, którzy niedługo, po wyborach samorządowych, obejmą ster władzy; niech pracują dla mieszkańców z całych sił, niech pamiętają, że ich praca to służba, a nie władza.

Jest Pan radnym z Zielonego Ursynowa. Czy ta część dzielnicy zmieniła się przez ostatnie cztery lata?

– Zmiany są zauważalne, jednak nie zawsze idą w dobrym kierunku, nie zawsze są wynikiem oczekiwań Mieszkańców. Nadal brak jest zrównoważonego rozwoju tej części Ursynowa. Zielony Ursynów jest częścią dzielnicy, która w najbliższych latach będzie z całą pewnością miejscem wielu inwestycji. Zapewne będą powstawały nowe osiedla mieszkaniowe, a co za tym idzie cała infrastruktura związana z mieszkalnictwem. Mam na myśli drogi, żłobki, przedszkola, szkoły, część usługową i kulturalną. Nie będą to z pewnością inwestycje dzielnicowe, bo Dzielnica Ursynów nie ma na tym terenie zbyt wielu nieruchomości inwestycyjnych, ale będą to w większości inwestycje prywatne. I to jest moim zdaniem olbrzymie wyzwanie dla władz dzielnicy i miasta. Objęcie terenów spójnym planem zagospodarowania przestrzennego, zaprojektowanie sieci spójnych dróg, współpraca z MPWiK w zakresie kanalizacji ściekowej i deszczowej – to według mnie będą olbrzymie wyzwania dla władz w kolejnych latach. Poszanowanie prywatności, wykup gruntów po cenach rynkowych i zapłata rekompensaty za wywłaszczone grunty to nadal istotny problem w relacjach pomiędzy mieszkańcami a miastem. Nierzadko słyszę bzdurne tezy mające być w mniemaniu niektórych ludzi argumentem, że na Zielonym Ursynowie w porównaniu z Wysokim Ursynowem mieszka mało mieszkańców, więc mieszkańcy Zielonego mogą jeszcze poczekać na inwestycje. Taką polityką doprowadziliśmy do sytuacji zakrawających na absurd, gdzie problemem na Wysokim Ursynowie są realizacje placów zabaw dla psów, a w tym samym czasie dzieci z Zielonego Ursynowa idą piechotą po błocie lub brzegiem nieoświetlonych ulic z obawą, czy w drodze ze szkoły do domu nie zginą pod kołami samochodów. Ktoś może powiedzieć, że powstał plac zabaw nieopodal Domu Kultury – tak i to dobra wiadomość dla mieszkańców, ale znowu pojawia się słowo „ale” – ale dlaczego w połowie nawierzchnia tego placu może służyć za kuwetę dla kotów. Dlaczego, kiedy jest sucho, dzieci muszą wdychać pył, a po deszczu są zmuszone do brodzenia w błocie?

Czy dom kultury na Zielonym Ursynowie można traktować jako sukces i powód do dumy dla mieszkańców?

– W dużej części – tak. W trakcie mojej kadencji została zakończona trwająca wiele lat budowa domu kultury. Choć słyszałem o wielu przyczynach przedłużania się budowy to nie znam racjonalnych i merytorycznych powodów, którym nie można by było sprostać, dla których ta inwestycja ciągnęła się latami. Cieszę się, że w trakcie mijającej kadencji z moim udziałem udało się ją zakończyć i oddać dom kultury mieszkańcom. Problem, jaki dostrzegam, związany z tą inwestycją, to projekt, który powstał wiele lat temu, projekt który w dzisiejszych czasach w żaden sposób nie przystaje do potrzeb i realiów. Aby nie być posądzonym o brak merytorycznego spojrzenia na problem wspomnę tylko o sali widowiskowej, która nie posiada możliwości zmiany układu sceny, co przy ograniczonej liczbie krzeseł ustawianych na jedynym poziomie dla widowni czyni tę salę bardzo ograniczoną i mało atrakcyjną pod kątem jej użytkowania. O braku odpowiedniej liczby pryszniców i toalet dla uczestników ewentualnych zajęć sportowo-rekreacyjnych nie wspomnę. Cieszmy się tym co mamy – można powiedzieć, tylko dlaczego zawsze mieszkańcy Zielonego Ursynowa mają się cieszyć czymkolwiek? Tylko dlatego, że ktoś sobie przypomniał w dzielnicy o mieszkańcach Zielonego Ursynowa i rzucił im ochłap?

Jest Pan bardzo krytyczny odnośnie traktowania przez Urząd mieszkańców Zielonego Ursynowa.

– Jestem krytyczny, ale staram się być sprawiedliwy. Doceniam wiele dobrych rzeczy, dobrych inwestycji Zarządu Dzielnicy, którego kadencja właśnie się kończy. To obecny Zarząd w osobie burmistrza i zastępców zaczął dostrzegać mieszkańców Zielonego Ursynowa i ich potrzeby. To właśnie ostatnie cztery lata są dla Zielonego Ursynowa jednymi z najlepszych pod kątem inwestycji w mijających latach. Rozbudowa Szkoły Podstawowej nr 100, inwestycje w szkołach przy Kajakowej, Sarabandy, planowana budowa przedszkola przy Tanecznej, nowe chodniki, remonty dróg. Współpraca dzielnicy z miastem, ZDM i MPWiK przyniosły kolejne inwestycje na tym terenie, takie jak budowa ścieżki rowerowej i chodników wzdłuż Puławskiej czy budowa nowych odcinków kanalizacji w okolicy jeziora Zgorzała, odwodnienie ul. Ludwinowskiej, której mieszkańcy od wielu lat zmagali się z problemem podtopień. Za to wszystko niewątpliwie należy się podziękowanie mieszkańców, co niniejszym czynię. Dziękuję i proszę o więcej. Proszę, aby Zielony Ursynów w kolejnej kadencji nie był traktowany po macoszemu, a jego rozwój był priorytetem, gdyż to ta część dzielnicy w najbliższych latach będzie się dynamicznie rozwijała.

Co mógłby Pan uznać za swój największy sukces w tej kadencji?

– Moja kadencja radnego to tylko dwa lata. Zastąpiłem w Radzie Dzielnicy Michała Radziwiłła. W tym czasie złożyłem ponad 240 pisemnych interpelacji. Jestem wiceprzewodniczącym Komisji Zielonego Ursynowa. Członkiem Komisji Rewizyjnej oraz Komisji Budżetu i Finansów. Przez cały ten okres czynnie uczestniczyłem w pracach wszystkich komisji. Czynnie brałem udział w sesjach Rady Dzielnicy, odbyłem niezliczone rozmowy i spotkania z mieszkańcami. Zawsze wsłuchuję się w głos mieszkańców. Moja praca jest nakierowana na służbę. Pracuję na rzecz zrównoważonego rozwoju Ursynowa, co wbrew pozorom nie jest łatwą pracą. Wiele osób, które mieszkają w blokach wzdłuż linii metra nie rozumie, że obok nich, w tej samej dzielnicy mieszkają ludzie, którzy nie maja dostępu do komunikacji miejskiej, kanalizacji, czy bezpiecznych chodników wzdłuż oświetlonych ulic. Osiągnąłem swoim skutecznym działaniem wiele mniejszych i większych sukcesów, jednak pozwoli Pan, że o największym sukcesie opowiem wtedy, kiedy mieszkańcy Zielonego Ursynowa będą traktowani nie gorzej niż inni mieszkańcy dzielnicy. Wiem, że zbliżają się wybory samorządowe. Wielu radnych prześciga się w chwaleniu różnymi rzeczami. Trochę martwi mnie, że niektórzy z nich tak rozpędzili się w samozachwycie, że przypisują sobie sukcesy innych. Pozwoli Pan, że pomimo wielu osiągnięć na rzecz mieszkańców przemilczę swoje osobiste sukcesy i ocenę swojej pracy pozostawię mieszkańcom. Wierzę i ufam Im, że docenią pracę radnych w najbliższych wyborach samorządowych. Uważam, że sukces w działaniach Rady Dzielnicy nie jest sprawą indywidualną, ale pracą zespołową wszystkich. Ja tylko słucham mieszkańców i dokładam wszelkich możliwych starań, aby realizować ich potrzeby i marzenia.

Co jeszcze jest do zrobienia na Ursynowie? O co będzie Pan zabiegał?

– Jestem bezpartyjnym radnym, wiceprezesem Stowarzyszenia Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa wybranym z Okręgu wyborczego nr 1, tzw. Zielonego Ursynowa. Moja praca ma służyć wszystkim mieszkańcom Ursynowa. Współpracując z mieszkańcami oraz wywodząc się z bezpartyjnego Stowarzyszenia Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa, które ma swojego przedstawiciela w Zarządzie Dzielnicy w osobie wiceburmistrza Antoniego Pomianowskiego działam i odnoszę sukcesy na rzecz całej dzielnicy. Prawdą jest, że problemy Zielonego Ursynowa są najbliższe mojemu sercu, gdyż właśnie w tym regionie mieszkam od urodzenia, moje dzieci chodziły tu do przedszkola i szkoły i mam nadzieję że one też będą chciały zamieszkać w tej dzielnicy.  Wiele jest do zrobienia na rzecz mieszkańców enklawy Kłobucka, czy Starego Imielina i Jarów. Oczekiwania i potrzeby są różne. Dużym problemem na osiedlach Imielina i Jarów jest kwestia parkowania i tranzytu mieszkańców spoza Ursynowa. SMB Jary jest spółdzielnią, która czynnie próbuje znaleźć rozwiązania tych kwestii. Oczywiście do wielu zmian muszą przekonać się mieszkańcy, niektóre zmiany wymagać będą dalszych poprawek i ewoluowania, z niektórych pomysłów być może spółdzielnia będzie musiała się wycofać, ale doceniam Zarząd Spółdzielni, że dostrzega problem i próbuje go rozwiązać. Enklawa Kłobucka nie tylko ma problem z nowo wybudowanymi budynkami komunalnymi, które oddane do użytkowania cztery lata temu są nieustannie remontowane. Problemem nadal pozostaje bezpieczeństwo, brak infrastruktury i komunikacja. Południowa część Zielonego Ursynowa jest słabo skomunikowana a jednocześnie wykorzystywana jako tranzyt dla mieszkańców z Piaseczna, Raszyna i innych okolicznych miejscowości. Nie wpływa to na komfort życia mieszkańców, a zwiększa niebezpieczeństwo wypadków. Mam kilka gotowych pomysłów i projektów, które po zaakceptowaniu przez mieszkańców mogą ten stan zmienić.

Następne wybory za pięć lat. Jak Pan sobie wyobraża Zielony Ursynów w roku 2023?

– Odpowiedź na pytanie Pana redaktora to wojna marzeń i realiów. Chciałbym, aby w tym okresie zrealizować jak najwięcej inwestycji poprawiających życie i bezpieczeństwo mieszkańców. Chciałbym, aby udało się nam pozyskać jak największe fundusze, które pozwolą te marzenia zrealizować. Marzą mi się objęte siecią kanalizacji wszystkie nieruchomości na Zielonym Ursynowie, bezpieczne chodniki wzdłuż oświetlonych ulic, chciałbym, aby dzieci z Zielonego Ursynowa mogły jednym autobusem dojechać do kina, a dorośli dotrzeć do urzędu. Chcę, aby miasto zapłaciło ludziom za wywłaszczone nieruchomości, marzę o tramwaju wzdłuż Puławskiej. Żądam, aby tunel Południowej Obwodnicy Warszawy wyposażony był w filtry spalin. Chcę, aby na Zielonym Ursynowie wybudowano basen z atrakcyjną infrastrukturą. Nie chcę, aby dzieci uczyły się na dwie zmiany, dlatego chcę budowy i rozbudowy szkół. Muszą powstać nowe żłobki i przedszkola, a oddział pediatryczny w nowo budowanym Szpitalu Południowym ma być faktem, a nie obietnicami wyborczymi kandydatów na prezydenta miasta.

Dziękuję za rozmowę.

Udostępnij

About Author