Marcin Kalicki
Wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Zapytałem zawodniczki i zawodników stołecznych drużyn, czym dla nich jest ten okres w roku, co lubią zjeść, jakie mają obowiązki w tym czasie i na jakie prezenty czekają.
– Święta lubię spędzać z rodziną. Jest to dla nas czas niezwykły. Mamy okazję porozmawiać na różne tematy. Moim obowiązkiem jest przygotowanie stołu, pieczenie pierniczków i wprowadzenie wesołej atmosfery. Moją ulubioną świąteczną potrawą jest barszcz czerwony i makowiec. Prezenty? Są dla mnie rzeczą drugorzędną. Nie mam zbyt dużych wymagań w tym roku – mówi Oliwia Kosieradzka, siatkarka UMKS MOS Wola Warszawa.
Atmosferę świąt lubi także rzucająca koszykarskiej Polonii Warszawa Anna Kolad: – Święta Bożego Narodzenia to dla mnie szczególny okres, w którym staram się spędzić jak najwięcej czasu z rodziną. Zwłaszcza, że nie mieszkamy w jednym mieście, więc nie możemy przebywać ze sobą na co dzień. Co roku, w wigilię wstajemy wcześnie, ubieramy razem choinkę i pakujemy prezenty. Potem, jak małe dziecko, siadam w oknie i wypatruję śniegu oraz pierwszej gwiazdki, która zwiastuje czas rozpoczęcia kolacji wigilijnej. Moja ulubiona potrawa świąteczna to barszcz czerwony z uszkami i ryba i oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała wszystkich ciast! Po kolacji nadchodzi moment prezentów. Nie wiem, czy według św. Mikołaja byłam w tym roku wystarczająco grzeczna, ale mam nadzieję na worek niespodzianek i słodkości!
– Święta jak co roku spędzam w gronie rodziny i najbliższych mi osób. Jest to dla mnie czas wytchnienia od codziennych treningów i życia studenckiego. W związku z tym, że na święta wracam do domu praktycznie „na gotowe” moje obowiązki ograniczają się do… podjadania w kuchni (śmiech). Moją ulubioną potrawą są pierogi z kapustą i grzybami babci. Jak co roku na pewno nie zabraknie masy prezentów – niespodzianek pod choinką, które mnie bardzo pozytywnie zaskoczą – mówi Magdalena Karpińska, siatkarka BlueSoft Mazovii Warszawa.
Tradycyjne podejście do świąt lubi także Jakub Sadowski, środkowy Akademii Koszykarskiej Legii Warszawa. – Dla mnie święta to okres, w którym można troszkę przystopować i popatrzeć na rzeczy z innej perspektywy. Jest to czas na spotkanie się z rodziną czy też okazja dla wszelkich fundacji i akcji charytatywnych, na jak największe „zbiory” dla potrzebujących. Perfekcyjne święta to te w pełnym gronie rodzinnym bez sprzeczek, zaś perfekcja na stole osiągana jest przez tradycyjne polskie dania. Święta bez tradycji to nie święta. Oczywiście, jak każdy, w święta sprzątam dom z mamą, ale zdecydowanie wolę pomagać w kuchni przy przygotowywaniu posiłków. Tradycyjne prezenty prawie nigdy nie dawały mi satysfakcji. Ważna jest atmosfera. Liczę na to, że może nareszcie te święta będą w śnieżnej oprawie.
Oto czy okres świąteczny u zawodników futbolu amerykańskiego różni się w jakiś szczególny sposób zapytałem Tomasza Melaniuka, zawodnika Warsaw Eagles. – Nie będę ukrywał, że święta to mój ulubiony okres w roku. Świat wydaje mi się wtedy zwalniać, a ludzie są jakby życzliwsi dla siebie. I to w takich prostych gestach – więcej uśmiechu na ulicach, miłych słów. I światełka – one budują magiczną atmosferę. Najbardziej lubię spędzać święta w dosyć skromnym, rodzinnym gronie – jestem jedynakiem, więc zazwyczaj byliśmy we trójkę, teraz jeszcze dołączyła moja partnerka. Nie mamy jakichś wyszukanych tradycji, raczej święta są u nas leniwe, spędzamy je oglądając telewizję, rozmawiając itp. Rzadko wychodzimy z domu. Do tradycji przeszło to, że pomagam mamie w klejeniu uszek lub pierogów wieczorem przed wigilią. Często też przypada mi w udziale ubieranie choinki. Na całe szczęście mam znikomy udział w porządkach przedświątecznych. Zdecydowanie najbardziej lubię barszcz z uszkami, bez niego nie ma dla mnie świąt. Inne potrawy też są w porządku, ale tylko jarskie. Pomimo zniesienia postu u mnie w domu wigilia jest dniem bez mięsa. Nad prezentem się raczej nie zastanawiałem – tych kilka dni spokoju to najlepszy prezent. Reszta to tylko miły dodatek.