27 stycznia 2025 r. zmarł Maciej Petruczenko, wieloletni dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, redaktor naczelny ursynowskiego tygodnika „Passa”.
Ursynowsko-Natolińskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne było właścicielem tygodnika „Pasmo”. Jerzy Machaj, jego prezes bardzo chciał by Maciej Petruczenko został redaktorem naczelnym. Ponieważ byłem przewodniczącym Komisji Rewizyjnej tego stowarzyszenia prezes zapraszał mnie na posiedzenia Zarządu. Zwrócił się do mnie o potwierdzenie wartości dziennikarskiej kandydata. Potwierdziłem wysokie umiejętności tego dziennikarza „Przeglądu Sportowego”. I to był dzień, w którym poznałem osobiście Maćka.
Pewnego razu Maciek zaproponował, byśmy obaj – w trosce o pozyskanie nowych czytelników – złożyli wizytę ks. Tadeuszowi Wojdatowi i zaproponowali współpracę. Wówczas byłem zastępcą redaktora naczelnego „Pasma”. Taka rozmowa odbyła się. Proboszcz Parafii p.w. Wniebowstąpienia Pańskiego odniósł się bardzo pozytywnie do tej inicjatywy. Gdy Jerzy Machaj wysłuchał relację, a właściwie jej początek, wściekł się i zrugał Maćka. Do czasu śmierci prezesa UNTSK Maciek nie kontaktował się z księdzem. Ale później, gdy był naczelnym „Passy” gazeta nie omijała wydarzeń w Parafii przy al. KEN 101. Maciek grywał też w piłkę z ursynowskimi księżmi.
„Pasmo” dostrzegało, jak każda gazeta lokalna, ludzi aktywnych, znanych, czymś wyróżniających się. Maciek postanowił ich wyróżnić. Raz w roku przyznawano więc tytuły PASMIS i PASMISTER. W ciągu kilkunastu lat tytuły te uzyskali m.in. Maria Pakulnis, Jerzy Owsiak, Ilona Łepkowska, Jerzy Bończak, Krystyna Czubówna. Uroczystości przyznania tytułów prowadził oczywiście Maciek. Jego wypowiedzi miały charakter felietonów.
Po śmierci Jerzego Machają, który prezesował spółce wydawniczej „Pasmo”, w jego rodzinie nastąpił rozdźwięk. Wdowa usunęła z zarządu syna Piotra. Ten zaś wspólnie z Maćkiem w ciągu pięciu tygodni uruchomił „Passę”, na której łamach ukazały się reklamy i teksty przygotowane wcześniej do publikacji w „Paśmie”.
Maciek dziesiątki razy w swych felietonach upominał się o obiekty sportowe w Warszawie. Ukazywał niechęć władz do obiektów sportowych „Skry”, „Gwardii” i „Warszawianki”. Najbardziej jednak zabiegał o pełnowymiarowe boisko piłkarskie dla Ursynowa.
Przez wiele lat mieszkał przy ul. Nutki, nieopodal Kopy Cwila. Dostrzegał więc możliwości rekreacyjne tego obszaru. Gdy SBM „Ursynów” została podzielona na wiele spółdzielni został wybrany przewodniczącym Rady Nadzorczej nowo wyodrębnionej „Koński jar Nutki”. A zatem był spółdzielcą jak większość mieszkańców Ursynowa. Ostatecznie wyprowadził się do własnego domu poza Warszawę. Nic więc dziwnego, że domagał się poprawy komunikacji z Piaseczna do Doliny Służewieckiej. „Passę” w dużej mierze redagował zdalnie.
Na drugiej stronie czwartkowego wydania „Passy” z 23 stycznia 2025 r. po raz pierwszy zabrakło felietonu Passmity. To były świetne teksty, które niewątpliwie kształtowały opinie czytelników o sprawach dużych i małych. W środę redakcja nie uzyskała z Nim kontaktu. Maciek był w szpitalu.
Andrzej Rogiński
Fot. Archiwum Passy