Andrzej Rogiński
Szpital Solec jest spółką komunalną. Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy upoważnił Ewę Więckowską, prezesa Zarządu Szpitala Solec do „działania w zakresie określenia funkcjonalności obiektów i organizowania infrastruktury” budowanego tzw. Szpitala Południowego u zbiegu ulic rtm. Witolda Pileckiego i Indiri Gandhi na Ursynowie.
Taki jest ustrój Warszawy
„Czy Solec ma rządzić Ursynowem?” zapytał Tadeusz Porębski w publikacji ursynowskiej gazety lokalnej „Passa” zatytułowanej „Alergia na Szpital Południowy powróci w nowej formie…” Warszawa jest gminą, a Ursynów jedną z jej 19. dzielnic. Organem wykonawczym naszego miasta jest Prezydent, a zatem jest on uprawniony do podejmowania tego rodzaju decyzji. Szpitale nie są przyporządkowane do dzielnic, należą do całej wspólnoty samorządowej Warszawy. Korzystamy z nich wszyscy albowiem nie obowiązuje rejonizacja.
Skrót historii
Prawdą jest, że samorząd Ursynowa wszystkich kadencji, tj. od 1994 r. upominał się o szpital, który był obiecywany przez władze wiele lat przed powstaniem samorządu terytorialnego. Jeden z radnych, lekarz zaproponował opodatkowanie mieszkańców i przekazanie zebranych środków, w tym z budżetu ówczesnej Gminy Warszawa-Ursynów, fundacji by ta powołała szpital do życia. Jednak nie przedstawił pomysłu kontroli nad powierzonymi środkami. Przeciwstawna koncepcja przewidywała finansowane z budżetu państwa. Pojawiła się natomiast koncepcja by szpital obsługiwał także mieszkańców powiatu piaseczyńskiego. Dzięki politykom została stracona szansa wybudowania u zbiegu ulic Rosoła i Gandhi Szpitala Ewangelickiego. Pamiętam wizytę prof. Zbigniewa Religi, ministra zdrowia i Kazimierz Marcinkiewicz, pełniący obowiązki Prezydenta Warszawy w Instytucie Onkologii. Było to 16 października, w okresie kampanii wyborczej do samorządu. Stwierdzili zgodnie, że budowa szpitala „jest niezbędna” a oni podpiszą stosowne porozumienie. Szpital miał powstać w trzy lata, być wyposażony w 200 łóżek i lądowisko dla helikopterów. Prezydent obiecał zakup tomografu komputerowego dla Instytutu Onkologii co miało położyć kres braku zgody na lokalizację Szpitala Południowego. Później długo szukano lokalizacji zgodnej z przepisami prawa. Znaleziono naciągnięte, bo zastrzeżenia budziła trasa nalotu samolotów.
Zasługa
Pełne uznanie należy się Grażynie Napierskiej, wieloletniej dyrektor SP ZOZ Warszawa-Ursynów. Dzięki jej energii i uporowi powstał na Zielonym Ursynowie modułowy szpital jednego dnia. Ona również przygotowywała koncepcje organizacyjna Szpitala Południowego. Powiedzmy sobie jednak, że bycie przodującym ZOZ-em w mieście nie czyni go kompetentnym do zawiadywania wielkim szpitalem. Zadania stojące przez szpitalem i przed ZOZ-em bowiem różnią się.
Spółka Solec
26 września 2019 r. odbyła się sesja Rady Warszawy. Radni pochylili się nad projektem uchwały w sprawie wyrażenia zgody na wniesienie do jednoosobowej spółki m.st. warszawy pod firma Szpital Solec sp. z o.o. na pokrycie nowych udziałów w podwyższonym kapitale zakładowym Spółki. Za przyjęciem uchwały byli wszyscy uczestniczący w sesji, tj. 54 radnych. Miasto Warszawa wnosi 2 937 000 zł wkładu pieniężnego na podwyższenie kapitału. Spółka Solec w 2018 r., przy przychodach ze sprzedaży w wysokości 43,37 mln zł odnotowała stratę w wysokości 5,39 mln zł „z uwagi na generowanie ujemnych przepływów pieniężnych z działalności operacyjnej”. To najniższa strata w grupie miejskich szpitali ogólnych. Dostrzegam tu niedopłacanie do wykonanych procedur medycznych przez NFZ.
Konieczna jest realizacja zobowiązań bieżących Spółki. Zobowiązania dotyczą m.in. zakupu leków, odczynników, sprzętu jednorazowego oraz implantów, endoprotez, uzupełnienia podstawowego zaopatrzenia oddziałów, kontraktów lekarskich, opłat za prąd, ciepła i zimna wodę. Ponadto Spółka ma zakupić automatyczna nagrywarkę dla Pracowni Histopatologiczne, wyposażyć chłodnie w Prosektorium, zmodernizować Zakład Patomorfologii.
450 tys. zł ma pokryć dodatkowe koszty ponoszone przez Spółkę na „prowadzenie prac przygotowawczych w celu uruchomienia działalności leczniczej w szpitalu i przychodni przyszpitalnej” budowanego na Ursynowie szpitala. Spółka zawiadująca szpitalem zapewne posiada kompetencje związane z przygotowaniem do uruchomienia innego szpitala. Domyślam się, że być może nastąpi przejście części personelu z Powiśla na Ursynów.
Szpital Solec posiada następujące oddziały: Szpitalny Oddział Ratunkowy, Ginekologia i Położnictwo, Chirurgia Ogólna z Pododdziałem Proktologii, Chirurgia Urazowo Ortopedyczna, Choroby Wewnętrzne i Kardiologia, Anastezjologia i Intensywna Terapia, Neonatologia oraz przychodnię z kilkunastoma poradniami specjalistycznymi.
Bardzo wątpliwe by Szpital Południowy podpisał umowę z NFZ gdyż obowiązuje sieć szpitali. Ale gdy w Szpitalu Solec rozpocznie się remont cała kadra znajdzie zatrudnienie na Ursynowie. Solec będzie operatorem Szpitala Południowego dzięki czemu niejako z automatu ma zapewnione finasowanie z NFZ i wejdzie do sieci. Zgromadzenie wspólników Spółki Solec utworzyło w szpitalu Solec nowy zakład leczniczy w organizacji. Tak więc szpital na Ursynowie będzie przejmie kontrakt Solca wraz z kadrą medyczną.
Postawienie przez Prezydenta na Solec by mógł dobrze wystartować Szpital Południowy wydaje się więc uzasadnione.
Brak współpracy
NFZ wskazywał, że nowe inwestycje szpitalne w zakresie usług pediatrycznych obarczone są ryzykiem ich niewykorzystania. Potwierdził to co „Południe” od dawna wskazywało, że liczba łóżek na oddziałach pediatrii zaspakaja zapotrzebowanie. Gdyby partie polityczne nie obkładały się wzajemnie kijami lecz współpracowały to, przykładowo, być może Dziecięcy Szpital Medyczny przy al. Żwirki i Wigury miałby mniej łóżek na pediatrii. Oczywistym jest, że należy dbać, aby dostęp do usług medycznych był rozłożony terytorialnie w miarę równomiernie. Władza publiczna musi przyjąć do wiadomości, że jej powinnością jest służyć obywatelom a nie partiom. Budowa szpitali, szczególnie w Warszawie, wymaga koordynacji a tej, jak widać, zabrakło.
Po blisko pięćdziesięciu latach wybudowano Szpital Południowy. Teraz czekamy na jego wyposażenie, pozyskanie kadry – oj to trudna sprawa – chociaż, jak powiedział jeden z wiceministrów zdrowia, lekarze w Polsce mają lepiej i już zaczynają wracać z zagranicy. Kto w to uwierzy? Czy po wyremontowaniu Solca znajdzie się wystarczająca liczba lekarzy i pielęgniarek do obu szpitali?
Fot. Andrzej Rogiński